Change Your Life....Take It All

Change Your Life....Take It All

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Rozdział 1


Stres. Jedyne co teraz czuje to właśnie stres. Za chwile czas na mój występ od którego zależy moje dalsze życie. Nie sądzicie, że to trochę banalne? Jeden występ  jedna piosenka, 2 minuty i dzięki temu możesz zmienić całe swoje życie. Jak dla mnie trochę głupie ale cóż już zdecydowałam nie ma odwrotu. Zastanawiacie się pewnie o czym mówię?  Zdecydowałam się wziąć udział w The Voice. Sprostowanie nie ja zdecydowałam, a moi rodzice. To oni mnie namówili. Kazali coś ze sobą zrobić, wziąć się w garść i walczyć o swoje marzenia. Stwierdzili że takiego talentu nie można zmarnować. Choć ja wątpię w swoje możliwości. Niby śpiewam od dziecka, ale od  2 lat to nie to samo. Chcecie pewnie wiedzieć o czym mówię   Wychowywałam się i dalej mieszkam w Holmes Chapel. Nigdy nie byłam szczególnie lubiana. Zawsze siedziałam na przerwach sama wtedy nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo. Jednak jednego dnia wszystko się zmieniło. Pamiętam jak dziś. Miałam 10 lat i wracałam ze szkoły do domu. Szłam zamyślona, wyobrażałam siebie jako lubianą, popularną wiecie jak w amerykańskich filmach. Długonoga brunetka, idealna figura, elita, ludzie którzy chcą się z tobą przyjaźnić  Niestety moje rozmyślania przerwał chłopak na rowerze z bujnymi lokami. Najzwyczajniej w świecie wjechał we mnie swoim wypasionym rowerem.
Nic ci nie jest? - zapytał mnie przerażony.
Nie, chyba nie. Naucz się jeździć na tym rowerku!
Przepraszam zamyśliłem się. Pomóc ci?
Nie trzeba sama sobie poradzę  - próbowałam wstać ale niestety nic z tego. Chłopak podał mi rękę i z jego pomocą wstałam. Niestety zauważyłam jak moja kostka spuchła.
Ałł nie dam rady pójść do domu mógłbyś mi pomóc ...
Harry. Jestem Harry.
No właśnie Harry mógłbyś mi pomóc?
Jasne. Wsiadaj na mój rower, zawiozę cie do mojej mamy a ona opatrzy ci twoją kostkę.
Tak zaczęła się moja przyjaźń z Harrym Stylesem. Tak tym Harrym z One Direction. Niby banalnie ale trwała do momentu kiedy Hazza poszedł na przesłuchanie do X Factor. Oczywiście sama go namówiłam. Jednak nie pomyślałam o tym, że on zapomni o swojej przyjaciółce i zastąpi ją czwórką innych. Pamiętam jak zawsze śpiewaliśmy razem, w sumie wszystko robiliśmy razem. Nasze mamy się zaprzyjaźniły, więc byliśmy jak rodzina. Hmm byliśmy dobre słowo. Z mamą Hazzy dalej utrzymuje kontakt  Anne jest kochana. Jest dla mnie jak druga mama. Zawsze mogę z nią porozmawiać o tym co mnie trapi. Jest mi bardzo bliska. Odkąd loczek o mnie zapomniał śpiewnie straciło sens. Gdy zaczynałam śpiewać w gardle pojawiała się gula, której nie potrafiłam przezwyciężyć. Potem płakałam całą noc przypominając sobie niezapomniane przygody z moim przyjacielem. Nawet nie wiem czy mogę go tak jeszcze nazwać. Dlatego rodzice razem z Anne kazali mi spełniać swoje marzenia. Pewnie chcieli żebym zapomniała ale niestety 7 lat przyjaźni da się wymazać z pamięci.
Carli  którą była ostatnią osobą przede mną właśnie wyszła na scenę  Nie wiecie nawet jak się stresuje. Chciałabym żeby loczek był przy mnie i mnie wspierał niestety są to jedynie niespełnione marzenia. Nie wiem czy wiecie na czym polega ten program? Wychodzisz na scenę ale jurory nie widzą cie. Mogą jedynie usłyszeć twój głos jeśli im się spodoba naciskają przycisk i ich krzesło się odwraca. Jeśli odwróci się więcej niż jeden z jurorów masz możliwość wybrać z kim chcesz pracować. Jeśli nie odwróci się żaden automatycznie odpadasz z programu. W tej edycji jurorami są : will.i.am, Jessie J, Sir Tom Jones i Danny O'Donoghue. Chciałabym żeby Jessie się odwróciła ale zobaczymy co z tego wyjdzie.
*Kilka godzin wcześniej*
Wzięłaś wszystko?
Tak mamo mam wszystko.-ona jak zwykle się o wszystko martwi, no ale cóż taka już jest.
Dziś wstałam wcześniej żeby móc spokojnie się przygotować. Wzięłam odprężająca kąpiel, ubrałam się (http://www.polyvore.com/cgi/set?id=66790109&.locale=pl) i zrobiłam lekki makijaż. Zeszłam na dół na śniadanie które zrobiła moja mama. Zapach tostów i kawy unosił się w całym domu. Po zjedzeniu pysznego śniadania musieliśmy już wyjechać bo było mało czasu. Oczywiście przy samochodzie czekała na nas Anne i życzyła mi powodzenia i powiedziała że trzyma kciuki. Uściskałam ją i pojechaliśmy na casting. Droga nie trwała długo. Przez ten cały czas zastanawiałam się czy nie popłacze się w środku występu, czy wszystko wyjdzie dobrze, tak jak zaplanowałam. Gdy wysiadłam zaskoczyła mnie liczba ludzi, którzy też chcieli spróbować swoich sił. Poszłam się zapisać. Dostałam swój numerek i pozostało mi tylko czekać na moją kolej.
*kilka godzin później*
Za chwile ja cała się trzęsę. Mam nadzieje że wszystko się uda. Carli zeszła ze sceny cała zapłakana. Niestety nie przeszła dalej. Było mi jej strasznie żal. Rodzice dali mi kopniaka w tyłek na szczęście oczywiście i udałam się na scenę.


Cześć mam nadzieje że spodoba wam się moje opowiadanie  Jest ono moim debiutem także zobaczymy co z tego wyjdzie.
Dziś zostawiam wam krótki rozdział nie jestem z niego zbytnio zadowolona, ale postaram się poprawć. Nie wiem kiedy kolejny. Czekam na wasze opinie.
Do napisania xx

1 komentarz:

  1. Rozdział może i krótki, ale za to fajny. Bardzo mi się podoba Twój blog i to, że jako główną bohaterkę wybrałaś sobie Jade. Uwielbiam ją *.*

    OdpowiedzUsuń